Tam nas jeszcze nie było. Pozazdrościliśmy poławiaczom dorszy i postanowiliśmy sami spróbować. Wypłynęliśmy w sobotę o 7 rano kutrem "Hestia" na zatokę i krążyliśmy szukając ławic dorsza. Efekt niezły, jak na początkujących: razem złowiliśmy 16 ryb (14 dorszy i 2 śledzie). Emocji było wiele, a po powrocie byliśmy wykończeni, ale... rybki usmażone przez Adama były doskonałe:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz